W Niemczech coraz częściej pojawiają się informacje o możliwości otwarcia rynku pracy dla wykwalifikowanych pracowników spoza Unii Europejskiej. Według Niemieckiej Izby Przemysłu i Usług w chwili obecnej na niemieckim rynku pracy brakuje ok. 1.5 mln rąk do pracy. Rozwiązaniem w tej sytuacji może być pomysł otwarcia się na Ukrainę i ściągnięcia pracowników ukraińskich w celu ich zatrudnienia. Istnieje zatem obawa, że Ukraińcy potraktują Polskę jako kraj tranzytowy, ponieważ mają dobrze umotywowane powody, żeby wyjeżdżać do pracy do Niemiec. Wpłynął na to fakt, że w lipcu 2017 roku uchylony został obowiązek wizowy, który pozwala na podejmowanie pracy w krajach UE przez Ukraińców. Pracując w Niemczech mogą oni zarobić od 3 do 4 razy więcej niż u nas w Polsce. Szacuje się, że ok. 60% Ukraińców pracujących nad Wisłą deklaruje chęć wyjazdu do pracy w Niemczech. Nie tylko zarobki mogą przyciągnąć Ukraińców za Odrę. Większość pracowników ze Wschodu pracuje u nas na podstawie oświadczeń lub długoterminowych pozwoleń na pracę przypinanych do konkretnego pracodawcy. W Niemczech kwestie uzyskania pozwoleń na pracy są bardziej skomplikowane niż te w Polsce lecz sytuacja ulegnie zmianie w momencie, kiedy zostaną wprowadzone ułatwienia dotyczące uzyskiwania pozwoleń na pracę; już dziś obywatele Ukrainy mogą swobodnie podróżować po krajach UE na podstawie paszportów biometrycznych. Przede wszystkim zmianie mogą ulec warunki, na podstawie których Ukraińcy będą mogli podejmować pracę w niemieckich firmach. Prawdopodobnie będą oni mogli w ramach ruchu bezwizowego przebywać, szukać pracy i pracować w Niemczech przez okres 6 miesięcy. Ponadto przewidywana jest ze strony niemieckiej inwestycja w kursy językowe dla Ukraińców podejmujących u nich pracę.